Hej! Pokażę Wam na co ostatnio trafiłam: Chińskie lody Ben Nana o smaku i wyglądzie banana! Mają "skórkę" jak prawdziwy owoc, którą należy obrać by dostać się do środka! I jak twierdzi producent, żółta część loda nie topi się ani nie jest trująca, bo jest wykonana z jadalnej galaretki. Yum yum! Azjaci nie przestają zaskakiwać, co?
Fajnie by było znaleźć je u nas. Kto chciałby spróbować?
Słyszałyście kiedyś o Haruce Kurebayashi? To jedna z bardziej rozpoznawalnych osobistości w Harajuku. Przeurocza modelka magazynu KERA, projektantka i ilustratorka znaną ze swojego wyrazistego stylu.
Położenie: Tokio
Hobby: Moda, doodling (rysowanie podczas robienia czegoś innego), granie w karty, unicykle (rower z jednym kołem)
Od jakiegoś czasu Kurebayashi zamieszcza swoje tutoriale dotyczące makijażu, soczewek czy fryzur na youtubowym profilu TokyoFashionNews. Jeśli przepadacie za Japonią i słodkim stuffem, zerknijcie koniecznie!
Bardzo lubię te zdjęcia. Patrzę na nie i ulegam jakimś dziwnym, prawie-że-jesiennym refleksjom.
Nie ukrywam, że martwię się rozpoczęciem roku akademickiego, który zbliża się wielkimi krokami.
Ale mimo to jestem wniebowzięta, bo jesień to czas kiedy mam lepsze samopoczucie niż zwykle i już nie mogę się doczekać.
Dobry cukiereczki!
Bez zbędnego gadania: Piękne, szczupłe i zgrabne nogi są marzeniem chyba każdej dziewczyny, prawda?
I wbrew pozorom, spełnienie go nie jest wcale takie trudne. Wystarczy stosować się do kilku, nie bardzo męczących zasad (wszystko sprawdzone i skuteczne- przynajmniej w moim wypadku). Gotowe?
Zasada pierwsza:
Peeling kawowy! To chyba najlepszy i najszybszy sposób na ujędrnienie, wygładzenie i pozbycie się cellulitu jaki jest mi znany. Dodatkowo pachnie prześlicznie!
Przepis podstawowy:
- 2 łyżki kawy mielonej
- 1 łyżeczka cynamonu lub imbiru
- 1 łyżka cukru białego lub trzcinowego
- 1 łyżka wrzątku
- Żel lub balsam do ciała
- Ulubiony olejek eteryczny (ewentualnie)
Do wybranego pojemniczka wsypujemy kawę, którą następnie zalewamy wrzątkiem. Dodajemy cynamon/imbir i cukier. Mieszamy, studzimy. Na koniec odrobina ulubionego żelu lub balsamu (w celu nawilżenia skóry) i opcjonalnie olejek. Koniec.
Zasada druga:
Dosyć silnie działające chłodzące serum wyszczuplające firmy Perfecta. Jest przeznaczone na strefy takie jak brzuch, biodra, pośladki i uda, ale moim zdaniem najbardziej sprawdza się właśnie w dolnych partiach ciała.
Przede wszystkim pobudza spalanie tłuszczów podskórnych, modeluje i ujędrnia. Według zapewnień producenta, dzięki intensywnemu chłodzeniu pierwsze efekty widać już po tygodniu, po 2 tygodniach stracimy 2 cm, natomiast po 6- 4 cm. Radzę podejść do tego jednak bardziej indywidualnie.
PS. Pastę chłodzącą stosuje nawet Park Bom, a nogi są jednym z jej największych atutów, więc no: just saying huehue.
Zasada trzecia:
Body wrapping, czyli owijanie się folią spożywczą.
To też dosyć skuteczna metoda na zmniejszenie obwodu nóg, bo podczas wysiłku skóra bardziej się poci, a tłuszcz szybciej się spala. Owijasz się i chodzisz, ćwiczysz, robisz cokolwiek i tylko na tym zyskujesz. Tak jak Anja Rubik.
Zasada czwarta:
Masaż nóg, który pomoże Wam w łatwy sposób pozbyć się opuchlizny i nadmiaru wody. Poniżej filmik, dzięki któremu bez znajomości języka japońskiego dowiecie się jak to zrobić.
Zasada piąta:
Woda! Picie od 8 do 10 szklanek dziennie, nie dość, że pomoże Ci uniknąć gromadzenia się jej w organizmie (dzięki czemu nogi będą wyglądały na szczuplejsze) to ponadto pomoże pozbyć się szkodliwych toksyn i utrzymać skórę nawilżoną i gładką.
Zasada szósta:
Ruch. Jeśli jesteś jak ja i nie masz ochoty, sił lub po prostu czasu na ćwiczenia, to wbrew pozorom nadal jest jakaś nadzieja. Postaw na chodzenie! Chodzisz non stop, prawda? Czy to do pracy, czy do szkoły, sklepu, do znajomych, gdziekolwiek. Mało kto jest w ogóle świadomy tego ile korzyści daje nam walking.
Kiedy ja pracowałam to postanowiłam, że jeśli i tak jestem w ruchu od 7:25 do 15:00 to postaram się robić to z głową, żeby mi się to opłaciło. I na przykład zamiast jeździć windą, zawsze wybierałam schody.
Przeczytałam też w sierpniowym Glamour słowa Amy Dixon, żeby zawsze chodzić tak, jakbyś była 10 min spóźniona. Stosuję się i widzę różnicę, nie powiem.
Co prócz tego... Rozciągaj się, stawaj na palcach, podskakuj, rób przysiady, pajacyki czy wymachy nóg. Jak najczęściej. Wbrew pozorom, nie jest to takie męczące. Zajmij się tym na przykład podczas oglądania telewizji, a po jakimś czasie wejdzie Ci to w krew i nawet nie zwrócisz uwagi, kiedy będziesz to robić hihi.
Wracając do walkingu czy biegania, bardzo dużo ciekawych informacji znalazłam na blogu Solleim Beauty. Jeśli jesteście zainteresowane to zerknijcie i tam!
Zasada siódma:
Pozytywne nastawienie! Wierz w siebie, a z pewnością Ci się uda. I nie poddawaj się przy drobnych niepowodzeniach, tylko do your best!
Hmm... Myślę, że to raczej tyle i o niczym nie zapomniałam. Wiadomo, że ważna jest też odpowiednia dieta, bo jeśli będziemy się obżerać (jak elokwentnie!) bez opamiętania, to raczej niczego nie osiągniemy... No ale świat jest dziwny, metabolizmy są różne, co ja tam wiem. W każdym razie trzymam kciuki!
I jeśli macie też jakieś własne, sprawdzone sposoby, to bez wahania możecie się nimi ze mną podzielić hehehehehehehehe.
Bonne nuit!
Bonjour! Niedługo po przebudzeniu wpadłam na facebooka, gdzie czekała na mnie wiadomość z pewnym adresem internetowym który wysłał mi przyjaciel. Spojrzałam na tytuł i z góry założyłam, że nie będzie to nic ambitnego... Ale ciekawość wzięła górę i zerknęłam.
I z początku bez rewelacji, najwidoczniej chciał mi to pokazać bo tańczą coś innego niż to co zwykle. No fajnie fajnie, co kto lubi. Ale no tak jak piszę- nic takiego. Dużo bardziej interesowały mnie reakcje mężczyzn.
I tak dotarłam do końca, co Wy też musicie koniecznie zrobić! Nie wszystko jest tym, na co wygląda.